niedziela, 18 sierpnia 2013

Filmowo i serialowo...

Hej

Powracam po długiej przerwie i wspaniałym wakacyjnym wypoczynku. Niestety na wyjeździe za bardzo nie miałam czasu na czytanie książek - po prostu nie wzięłam ich - w już i tak napchaną torbę podróżną - ale już nadrabiam zaległości, o tym jednak potem.

Udało mi się jednak w ostatnim czasie podczas wolnych wieczorów obejrzeć kilka dobrych filmów, które chcę wam polecić.

1. Plaga wampirów, reż. Jim Mickle (2010) - nigdy nie przypuszczałabym, że film o wampirach (które jak dla mnie przypominały raczej połączenie wampirów i zombie) może mnie tak zaciekawić. Ameryka, niemal opustoszała od grasujących i mordujących, a także zupełnie bezmyślnych wampirów, na jej tle dwóch głównych bohaterów - doświadczony, przebiegły mężczyzna - łowca krwiopijców oraz jego towarzysz podróży - młody chłopak, przygarnięty po stracie rodziców. Jak dla mnie to nie tylko film o wampirach, pojawia się tu chyba przede wszystkim znów już tak oklepany motyw drogi, wędrówki, ale także dobrze nam znanych relacji interpersonalnych między Mistrzem i jego uczniem - wzajemnego zaufania, pomocy, przyjaźni. Problem wiary, fałszywych ideologii, które wykorzystując ludzkie słabości czy lęki, omamiają i opętują umysły - to także ciekawy wątek, motyw dorastania, "nowych" pierwszych ludzi i nowego Raju czy poświęcenia...warto obejrzeć :)



2. Morderstwo w dorożce, reż. Shawn Seet (2012) - to ekranizacja książki Fergusa Hume'a pod tym samym tytułem. Wszystko dzieje się w XIX- wiecznym Melbourne, jest morderstwo w dorożce, wydawałoby się, że jest i sprawca, czekający na wyrok - jednak sprawa okazuje się nie być tak oczywista. We wszystko wmieszana jest wielka miłość zdolna do wszelkich poświęceń, całkowicie bezwarunkowa, jest i skrywana od lat tajemnica, intrygi i szantaże - film zaskakuje, dobrze się go ogląda, całkiem nieźle skrojony kryminał. Mnie oczywiście urzekł klimat XIX- wiecznego miasta, stroje, dorożki, cała ta atmosfera...



3. Wielkie wesele, reż. Justin Zackham (2013) - uwielbiam tego typu amerykańskie komedie - jest w nich zawsze odrobina czułości i miłości, szczypta humoru, niezłych dialogów - w sam raz na popołudniowy seans w gronie rodziny. Mamy tutaj oklepany schemat - rozwiedzione małżeństwo, które ze względu na wesele swego adoptowanego syna oraz jego biologiczną, konserwatywną matkę, musi udawać kochającą się parę. W grę wchodzą inne romanse, problemy reszty dzieci itd. itd. Mimo swych wad - z przyjemnością go oglądałam, już sama obsada (de Niro, Keaton, Sarandon, Williams) cieszy oko - uwielbiam oglądać tych już "lekko leciwych" aktorów, bo wiem, że oni nie zawiodą moich oczekiwań, nawet gdy fabuła okazałaby się klapą.



4. I na koniec - coś innego - a mianowicie serial. Ripper street (2012) - Londyn, czasy Kuby Rozpruwacza i masa przestępstw do wyjaśnienia. Serial dostępny w chwili obecnej tylko w jednym sezonie, ale mają pojawić się następne. I tu znów się powtórzę - przyciągnął mnie swoim klimatem, XIX- wieczny tym razem Londyn, ze wszystkimi swoimi ciemnymi zakamarkami, zbirami, domami publicznymi... Każdy odcinek to inna zbrodnia, skrywane tajemnice, świetne detektywistyczno-kryminalne zagadki - tym wszystkim przypomina nowego filmowego Sherlocka Holmesa. I przede wszystkim aktorzy - dla nich duże brawa - Jerome Flynn w roli sierżanta Drake'a i zwłaszcza Adam Rothenberg w roli kapitana Jacksona i świetnego patologa, jest w tym aktorze i jego charakteryzacji coś bardzo intrygującego. Polecam serial.

P.S. A jeśli chodzi o książki - właśnie wzięłam się za pierwszą część trylogii Igrzysk śmierci - wciąga i szybko się czyta, zapewne więc niedługo pojawię się z jej recenzją. Pozdrawiam i zabieram się za przeglądanie waszych postów.

8 komentarzy:

  1. Ja nie wyobrażam sobie podróży bez książki - to mój nawyk, by zabrać choć dwa egzemplarze. Nawet kosztem ubrań czy kosmetyków :D

    "Wielkie wesele" mam w planach od dłuższego czasu, może się jeszcze załapię na seans w kinie. Zainteresowałaś mnie tą "Plagą wampirów".

    "Igrzyska śmierci: wciągają - znam to uczucie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja gdy wiem, że nie będę miała czasu na czytanie w gronie przyjaciół i podczas dobrej zabawy, nie pakuję książek, to one czekają na mnie cierpliwie w domciu :)

      Usuń
  2. Nie znam :( Chyba muszę się przyjrzeć tym filmom. A Igrzyska czyta się bardzo szybko, więc miłej lektury! Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki, właśnie kończę i już mam ochotę na kolejną część :)

      Usuń
  3. "Wielkie wesele" to mój faworyt. Lubię takie amerykańskie komedie, możesz się pośmiać, potrzymać kciuki za głównych bohaterów, popłakać i czekać na szczęśliwe zakończenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Morderstwo w dorożce chętnie bym obejrzała, ale najpierw, w miarę możliwości, wolałabym przeczytać książkę. Ten XIX wiek szczególnie mnie zachęca :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też lubię takie klimaty, dawne czasy, kostiumy, wnętrza...

      Usuń