wtorek, 20 sierpnia 2013

Recenzja - "Igrzyska śmierci" Suzanne Collins

Hej

Przybywam z recenzją książki, którą po prostu wciągnęłam na raz. To wszystkim dobrze chyba już znane - czy to z osobistej lektury czy z ze słyszenia - Igrzyska śmierci. Przyznaję od razu, że najpierw widziałam film (dawno temu), a dopiero teraz wzięłam się za książkę.

Z okładki:
Na ruinach dawnej Ameryki Północnej rozciąga się państwo Panem z imponującym Kapitolem otoczonym przez dwanaście dystryktów. Okrutne władze stolicy zmuszają podległe sobie rejony do składania upiornej daniny. Raz w roku każdy dystrykt musi dostarczyć chłopca i dziewczynę miedzy dwunastym a osiemnastym rokiem życia, by wzięli udział w Głodowych Igrzyskach, turnieju na śmierć i życie, transmitowanym na żywo przez telewizję.
Bohaterką, a jednocześnie narratorką książki jest szesnastoletnia Katniss Everdeen, która mieszka z matką i młodszą siostrą w jednym z najbiedniejszych dystryktów nowego państwa. Katniss po śmierci ojca jest głową rodziny - musi troszczyć się o młodszą siostrę i chorą matkę, a jest to prawdziwa walka o przetrwanie...
Uznana pisarka Suzanne Collins jest mistrzynią w konstruowaniu zaskakujących zwrotów akcji, doskonale łączy refleksje z przygodą i romansem w swojej nowej, świetnej powieści o przyszłości, która niepokojąco przypomina teraźniejszość.

Moje wrażenia:
Od początku spodobała mi się narracja tej powieści - mimo, że wiek 16 lat mam już dawno za sobą - to jednak świetnie potrafiłam utożsamić się z bohaterką i narratorką, i snucie tej opowieści właśnie z jej perspektywy a nie tradycyjnego narratora sprawiało, że wciągałam się coraz głębiej w tą ciekawą historię.

Książka ma moim zdaniem bardzo dobrze skonstruowaną  i przemyślaną fabułę, wszelkie elementy przedstawionego świata dobrze ze sobą współgrają, wszystko do siebie pasuje, jak w układance. Jak dla mnie to połączenie przygody, romansu  i elementów fantasy/s-f sprawdziło się doskonale. Bohaterowie są wyraziście zarysowani, od razu poznajemy z kim mamy do czynienia, nie tylko dzięki narratorce, ale przede wszystkim dialogom, które znakomicie ujawniają naturę i osobowość każdej postaci.

Podobał mi się motyw organizowanych igrzysk - w których dopatruję się  podobieństwa chociażby do rzymskich igrzysk zapewniających innym rozrywkę. Już nazwy Panem czy Kapitol są tu bardzo znaczące i przywołują pewne interpretacje. Sama główna bohaterka ujęła mnie swym butnym charakterem, determinacją i umiejętnościami łowcy, podobnie inni bohaterowie, chociażby wiecznie pijany mentor zawodników z dwunastego dystryktu, który zdobył moje serce swymi późniejszymi poczynaniami. Najlepsza lektura zaczyna się w momencie, gdy trybuci trafiają na arenę i zaczyna się mordercza walka o przetrwanie, wszyscy muszą zginąć, aby ktoś mógł zwyciężyć.

Oprócz świetnej przygody i zwrotów akcji to jednak przede wszystkim opowieść o pewneej formie totalitaryzmu, ucisku niemal całego społeczeństwa i szczęściu oraz przepychu jedynie garstki mieszkańców Kapitolu - uprzywilejowanych, bogatych i trochę zidiociałych od nadmiaru wszelkich dostatków, podążających za dziwaczną modą, traktujących igrzyska jak świetną coroczną rozrywkę. Autorka bardzo dobrze ukazuje działanie całego aparatu państwowego, dystryktów, których mieszkańcy w pocie czoła próbują utrzymać swe rodziny przy życiu. Igrzyska śmierci to doskonały obraz zastraszonej ludzkości, podporządkowanej władzy, ale też propagandy czy moralnego nihilizmu. Widać tu także nawiązania do ciemnej i ponurej strony naszej współczesności - wyrastających niemal jak grzyby po deszczu programów typu reality show, nieustannej kontroli jednostki, poddanej całkowitemu monitoringowi i coraz częściej dość ekstremalnym czy odrażającym wyzwaniom.

Mogę z całą pewnością powiedzieć, że Igrzyska śmierci to nie tylko świetna książka dla młodzieży, również "starszaki" będą czerpać z jej lektury wiele satysfakcji. Jak dla mnie ekranizacja powieści wypadła dobrze, ale wierzcie mi, książka jest o niebo ciekawsza, intrygująca i zasługująca na większą uwagę. Serdecznie ją polecam, już sama jestem w trakcie lektury drugiej części trylogii - zobaczymy czy dorówna swej poprzedniczce.
Pozdrawiam.

16 komentarzy:

  1. Ta książka należy do moich ulubionych. Tak samo jak Ty nie miałam problemu utrożsamić się z bohaterką. Ba, Katniss wydawała się o wiele starsza. Książka jest brutalna (dalsze części jeszcze bardziej). Autorka idealnie pokazała jakim złem jest wojna; że nie oszczędza ona nikogo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. też się nieraz zastanawiałam nad tym, choć chyba kolejna część ma w sobie więcej brutalności tak jak mówisz :)

      Usuń
  2. Całą trylogię wspominam bardzo dobrze. Szybciutko kończ drugą część i sięgaj po ostatnią!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam książkę na półce, wychodzi na to, że powinnam jak najszybciej się za nią zabrać :)

    Zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli stoi na półce - to nie czekaj dłużej - nie pochłania dużo czasu, to jej kolejna zaleta :)

      Usuń
  4. Trudno się z Tobą nie zgodzić :) Ja właśnie czytam trzecią część, choć nie tak szybko jak dwie poprzednie, z powodu braku czasu.
    Wiem jedno, to tej trylogii będę wracać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dokładnie, to historia, która szybko się nie znudzi :)

      Usuń
  5. Właśnie ostatnio ją przeczytałam i o dziwo, nawet mi się spodobała. A ja myślałam, że wyrosłam z książek dla młodzieży. Ta ma w sobie coś takiego... świeżego, że dobrze się ją czyta. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja podchodziłam sceptycznie do książki, myślałam, że jak książka dla młodzieży to chyba już nie dla mnie, ale byłam miło zaskoczona, dlatego nie warto chyba wciskać książek w sztywne ramy takiego czy innego rodzaju literatury :)

      Usuń
  6. Niestety nie czytałam tej książki, ani nie oglądałam filmu. Powieść mam w planach :) Pozdrawiam,, Livresland :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam tę książkę. A cała seria jest jedną z moich ulubionych :)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Niestety, do tej pory nie miałam okazji przeczytać tej książki, ale, pomimo tego, że nie przepadam za literaturą fantasy, to bardzo chciałabym kiedyś sięgnąć po ,,Igrzyska śmierci". Skoro wszystkim się tak one podobają, to coś w tej książce musi być:-).

    OdpowiedzUsuń
  9. Cała trylogia mi się bardzo podobała i jest jedną z moich ulubionych, ale pierwszą część uważam za lepszą niż pozostałe. Widziałam też film, ale pierwowzór oczywiście jest lepszy.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tej pory z dwóch części przeczytanych jak dla mnie też pierwsza część najlepsza :)

      Usuń