sobota, 3 sierpnia 2013

Recenzja - Eric - Emmanuel Schmitt "Zapasy z życiem"

Hej

Niestety ostatnio nie mam zupełnie czasu na lekturę czegoś dłuższego, a jeśli nawet uda mi się coś przeczytać w wolnej chwili, to brakuje mi jej na napisanie czegoś na blogu. Choć mam nadzieję, że w sierpniu się to zmieni.

Dlatego też nadrabiam zaległości i wracam z recenzją, drobną jak sama książeczka. Zapasy z życiem to cieniutka powiastka filozoficzna. To historia piętnastolatka żyjącego i handlującego na ulicach Tokio, cierpiącego na wydawałoby się nieuleczalną alergię na wszystko - otaczający go świat, ludzi... Jun - nasz bohater - boryka się z samym sobą, swoimi problemami. Na ratunek przychodzi mu Mistrz sumo, który widzi w tym chudym i niewierzącym w siebie chłopcu - grubego gościa. Dzięki Mistrzowi Jun odkrywa wiarę w swoje możliwości, wewnętrzną siłę i determinację, która jest w stanie zdziałać cuda.

To historyjka o ludzkich uprzedzeniach, błędnych mniemaniach, które niczym klapki na oczach przesłaniają prawdę i nie pozwalają nam podążać naprzód, realizować siebie. Książka Schmitta to także wspaniała opowieść o człowieku, jednostce, której wiara i pomocna dłoń może zmienić nasze życie, napełnić nas optymizmem i wesprzeć w pokonywaniu wszelkich trudności.

Plusem jak dla mnie jest podbudowujący i umoralniający charakter książeczki, jej optymistyczne przesłanie, zdania niczym  wyjęte z wielkiej księgi złotych myśli  (Celem nie jest koniec drogi, tylko posuwanie się naprzód/ Po drugiej stronie chmur zawsze jest czyste niebo). Zalety mogą być równocześnie minusami książki, tego typu filozoficzne refleksje są czymś oczywistym i oklepanym, choć może w całym pędzie współczesnego życia, warto sobie od czasu do czasu przeczytać i przypomnieć o ich znaczeniu i wartości życia, miłości, wiary i siły.

Polecam miłośnikom Schmitta czy Coelho, pozostałym - niekoniecznie, choć 40 minut lektury nikomu krzywdy nie zrobi :)

2 komentarze:

  1. Koniecznie muszę ją przeczytać! Zachęciłaś mnie. Lubię takie filozoficzne refleksje, oby nie było ich tylko za dużo. A okładka jest genialna. Bardzo mi się podoba ;) livresland.blogspot.com :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiam tego pisarza, a książka jeszcze przede mną. :)

    OdpowiedzUsuń